Tłumaczyć katastrofę

Od kilku tygodni w mediach toczy się burza ws. wezwania Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej, tłumaczki obecnej na miejscu katastrofy smoleńskiej, do Prokuratury. W związku z tym SuperTłumacz postanowił przybliżyć Wam całą sytuację w pigułce!

Tłumaczyć katastrofę

Była tłumaczka Donalda Tuska, Magdalena Fitas-Dukaczewska, która tłumaczyła rozmowę polskiego byłego premiera z Władimirem Putinem pamiętnego 10 kwietnia 2010, kilka godzin po katastrofie smoleńskiej, wezwana została na przesłuchanie do prokuratury, które odbyło się 3.01 br. Tłumaczka odmówiła jednak składania zeznań w tej sprawie, powołując się na tajemnicę zawodową.

Oskarżenie o zdradę stanu

Magdalena Fitas-Dukaczewska to tłumaczka od lat związana z polskim środowiskiem politycznym. Była tłumaczką wielu polityków, m.in. Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego, Lecha i Jarosława Kaczyńskich, Zbigniewa Ziobry czy Bronisława Komorowskiego. Prywatnie jest żoną generała Marka Dukaczewskiego, który pełnił funkcję Podsekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenckiej Aleksandra Kwaśniewskiego.Wezwanie Fitas-Dukaczewskiej jest następstwem śledztwa wszczętego przez byłego już ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Polityk wprost oskarżył obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska o dopuszczenie się zdrady dyplomatycznej. Oskarżenie w formie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa Macierewicz skierował do Prokuratury Krajowej w 2017 r. Były szef MON od chwili katastrofy stawiał tzw. kwestię smoleńską wysoko na liście swoich priorytetów politycznych i był osobą, której szczególnie zależało na zgłębieniu wszystkich szczegółów tego zdarzenia.

Tajemnica zawodowa tłumacza

Fitas-Dukaczewska po otrzymaniu wezwania do prokuratury stwierdziła, że jest to dla niej sytuacja niezwykle trudna zawodowo. Jak każdy tłumacz, jest bowiem zobowiązana tajemnicą zawodową, która nakazuje jej zachowywać daleko idącą poufność. Ujawnianie treści tłumaczonych przez siebie dokumentów czy rozmów jest sytuacją niedopuszczalną i naraża na szwank jej reputację jako tłumacza. Podobne stanowisko w tej sprawie zajął Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który wymaganie od tłumacza ujawnienia treści tłumaczonych rozmów określił jako podważanie zaufania do zawodu tłumacza i „strzał w stopę” Prokuratury Krajowej.W sprawie polskiej tłumaczki komunikat wydało Międzynarodowe Stowarzyszenie Tłumaczy Konferencyjnych. W oświadczeniu Stowarzyszenie powołało się na przyjętą w czasach II wojny światowej zasadę, utrwaloną w Kodeksie Zasad Etycznych. Według zasady tej, tłumacze zobowiązani są „najściślejszą tajemnicą” wobec tłumaczonych treści i nie mogą ujawniać przebiegu rozmów, w których uczestniczyli. Podobne stanowisko w tej sprawie zajęło Polskie Stowarzyszenie Tłumaczy Konferencyjnych, które w oficjalnym komentarzu napisało, że „poufność i obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej stanowią fundamentalne wartości w pracy tłumaczy ustnych na całym świecie”.

Utrata wiarygodności?

Na wezwanie Fitas-Dukaczewskiej do Prokuratury zareagowali także byli prezydenci, premierzy i ministrowie. W otwartym liście skierowanym do obecnego premiera rządu Mateusza Morawieckiego ostrzegali oni, że w sytuacji, gdy od tłumacza wymaga się ujawnienia treści tłumaczonych rozmów, polska dyplomacja jest narażona na utratę wiarygodności na arenie międzynarodowej. Pod listem podpisali się m.in. Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller, Kazimierz Marcinkiewicz, Andrzej Olechowski, Grzegorz Schetyna. W czwartek 3 stycznia Magdalena Fitas-Dukaczewska na posiedzeniu Prokuratury Krajowej odmówiła składania zeznań ws. rozmowy Donalda Tuska z Władimirem Putinem, powołując się na tajemnicę zawodową. Sprawa jest o tyle kuriozalna, że w dzień rozprawy Prokuratura dysponowała nie jednym, lecz dwoma postanowieniami zwalniającymi tłumaczkę z konieczności zachowania poufności – a mianowicie postanowieniem o zwolnieniu tłumaczki z tajemnicy zawodowej oraz postanowieniem o zwolnieniu jej z tajemnicy dotyczącej informacji poufnych i zastrzeżonych. Adwokat Fitas-Dukaczewskiej, mec. Mikołaj Pietrzak, powołał się jednak na brak postanowienia o zwolnieniu tłumaczki z tajemnicy państwowej o charakterze tajne lub ściśle tajne. Zapowiedział przy tym złożenie zażalenia na przedstawione postanowienia jako godzące w etykę zawodową jego klientki.

Póki co Prokuratura przerwała przesłuchanie do czasu oceny przedstawionych postanowień. Fitas-Dukaczewska z kolei komentuje, że jej przesłuchanie to w sposób jawny gra polityczna, w której tłumaczka nie zamierza brać udziału. Podkreśla przy tym, jak ważne jest zaufanie do zawodu tłumacza przysięgłego. Zgoda na złamanie wiążącej ją zasady poufności byłaby zdaniem Fitas-Dukaczewskiej niedopuszczalna.

A jakie są Wasze przemyślenia w tej sprawie? Czy Fitas-Dukaczewska powinna nagiąć zasady etyki zawodowej i złożyć wymagane zeznania w Prokuraturze? Jak ważne dla Was jest zaufanie w zawodzie tłumacza?